Wychowanie autorytarne vs nowoczesne

Inspiracją do wpisu był raport MłodeGłowy – raport z badania dotyczącego zdrowia psychicznego, poczucia własnej wartości i sprawczości wśród młodych ludzi.

To, co znajduje się w raporcie, mocno pokrywa się z moimi obserwacjami. Czytałam raport przede wszystkim jako osoba pracująca z rodziną i tym, na co przede wszystkim zwracałam uwagę, były informacje, o wpływie nowoczesnych koncepcji wychowawczych na dzieci i młodzież. Wokół tego tematu krążyłam też na spotkaniu z Tomkiem.

Dlaczego ten temat ciekawi mnie obecnie najbardziej?

Z dwóch powodów:

1. Właściwie większość z nas doskonale wie, jaki wpływ na dzieci i młodzież ma autorytarne wychowanie, więc w tym temacie jesteśmy naprawdę dobrze wyedukowani.

2. Często odnoszę wrażenie, że zrzucamy z siebie odpowiedzialność i nie chcemy zobaczyć, że metody wychowawcze bazujące na przeciwieństwa do autorytarnych, nie poprawiają sytuacji dzieci i stanu psychicznego młodzieży.

Autorytarne wychowanie bazowało na jawnych formach przemocy wobec dzieci. Nowoczesne koncepcje często bazują na ukrytych formach przemocy. Wiem, jak to brzmi, ale musimy zacząć mówić głośno o tym, że nadopiekuńczość oraz nadmierne skupianie się na dziecku, jest zachowaniem przemocowym.

👉 Rodzic autorytarny mówił – albo tu posprzątasz albo masz szlaban na wyjścia z domu.

Rodzic nowoczesny stosuje strategie, poprzez które osiągnie swój cel (porządek w pokoju dziecka).

👉 Rodzic autorytarny mówił – co ty wyprawiasz, daj pokażę ci, jak masz to robić.

Rodzic nowoczesny mówi – zobacz, jak zrobisz to tak, to…

👉 Rodzic autorytarny mówił – a idź gamoniu, do niczego się nie nadajesz.

Rodzic nowoczesny – załatwia za dziecko tak dużo rzeczy, że ono czuję się zupełnie niekompetentne i ma poczucie, że do niczego się nie nadaje.

👉 Rodzic autorytarny nie ufał i kontrolował – mówił o tym głośno.

Rodzic nowoczesny nie ufa i kontroluje – zasłaniając się przy tym bezpieczeństwem, ciężkimi czasami, tak organizując sobie czas, by niby przy okazji dziecko gdzieś podrzucić. Nie przestaje sprawdzać dziennika elektronicznego. Podpowiada rozwiązania, zanim dziecko będzie mogło poszukać swoich, itd.

👉 Rodzic autorytarny – mówił, że mamusi będzie przykro, jak nie zjesz tej zupki – wysyłając nam komunikat, żebyśmy pominęli siebie i dla dobrego samopoczucia mamy, zjedli zupkę.

Rodzic nowoczesny – mimo zmęczenia i niechęci zagra z dzieckiem w planszówkę, o którą ono prosi, by poczuć się dobrą mamą/tatą.

Więcej tam podobieństw niż się na pierwszy rzut oka wydaje.

Dzieci rodziców nadopiekuńczych, zbyt aktywnych, borykają się z takimi samymi problemami, co dzieci rodziców autorytarnych. Ponadto w ich przypadku dochodzi jeszcze jeden istotny aspekt.

Gdy my, dzieci systemu autorytarnego dorastaliśmy, byliśmy świadomi tego, że doświadczamy w relacji z rodzicami krzywdy, że metody, które rodzice stosują, są przemocowe. Natomiast dzisiaj dzieciaki zupełnie nie potrafią się w tym połapać. Z jednej strony widzą mamę (tatę), spokojną, niby cierpliwą, obecną, pomocną z drugiej na wewnętrznym poziomie czują coś sprzecznego. Rezonują i są w kontakcie z naszym wewnętrznym stanem, tylko to często jest nieuświadomione.

A nieuświadomione drąży i nawet nie wiemy co i dlaczego boli.

Oczywiście nie chodzi o to, by wrócić do metod autorytarnych. Chodzi o to, by postawić na prawdę. Na prawdziwe emocje. By nie bać się błędów. By nie szukać odpowiedzi na pytanie – co powinnam powiedzieć w takiej sytuacji, a co w takiej? Mówmy prawdę. Mówmy o sobie.

Chodzi o to, by nie bać się pokazywać, kim jesteśmy. Chodzi często o to by, zamiast edukować się w temacie potrzeb dzieci, docierać do swoich (dorosłych) i je wybierać. Dzieciaki potrzebują rodziców, którzy żyją w zgodzie ze swoim „środkiem”, a nie takich, którzy metodami przykrywają to, co w nich żywe.

Żywe zawsze jest bardziej wartościowe od tego, co odegrane i wyreżyserowane.

I w końcu chodzi o NAS DOROSŁYCH. Dopóki pod przykrywką „dobra” naszych dzieci będziemy uciekali od siebie, dopóty one będą coraz bardziej zagubione i samotne.

Tworzę newsletter, bloga i wszystkie treści w social mediach własnymi rękami – od pomysłu, przez każde zdanie, aż po publikację. To moja codzienna praca, w którą wkładam mnóstwo energii, czasu i zaangażowania.

Ciągle uczę się czegoś nowego, inwestuję w rozwój swoich umiejętności i wiedzy, bo chcę, żeby to, co Ci daję – teksty, refleksje, inspiracje – miało prawdziwą wartość.
Jeśli moje treści są dla Ciebie ważne, coś w Tobie poruszają albo po prostu sprawiają, że dzień staje się choć odrobinę lepszy – możesz postawić mi kawę.

Każde wsparcie to dla mnie nie tylko ogromna motywacja, ale też sposób, by móc realnie utrzymywać się z tego, co kocham robić. Dziękuję.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rodzinne tajemnice nie milczą

Rodzinne tajemnice nie milczą

Oglądam ostatnio serial, który zrobił na mnie ogromne wrażenie – "Tacy jesteśmy".To wielopokoleniowa historia rodziny, opowiedziana w niezwykły sposób – jakby od końca. Uważam, że choć to nie jest dokument, w mistrzowski sposób przedstawione jest w nim, jak bardzo...

czytaj dalej
Zanim powiesz – on taki jest…

Zanim powiesz – on taki jest…

Temat przekonań rodzicielskich i diagnoz (szczególnie ADHD) jakoś mocno mi w tym tygodniu towarzyszy - w rozmowach, w socjalmediach. Pojawiał się w różny sposób i wywoływał we mnie pytanie: Jak to wszystko wpływa na dziecko i całą rodzinę. Dlatego dziś postanowiłam...

czytaj dalej
Urządzenia elektroniczne – zmora współczesnego rodzica

Urządzenia elektroniczne – zmora współczesnego rodzica

Urządzenia elektroniczne spędzają sen z powiek niemal wszystkim rodzicom. Pytania, które z różnych stron słyszymy, brzmią podobnie: „Czy pozwolić? A jeśli tak, to jak kontrolować?” „Jakie metody stosować, żeby czegoś nie przegapić?” „A co, jeśli on robi tam coś...

czytaj dalej
Obowiązki domowe

Obowiązki domowe

Czy zdarza Ci się mówić: „Ile razy mam Ci to powtarzać?”, „W tym domu nikt nie pomaga!”, „Czy to naprawdę takie trudne, żeby po sobie posprzątać?” A potem czujesz się jak zrzędząca matka, która nie umie nauczyć swoich dzieci wywiązywania się z obowiązków. Dziś chcę...

czytaj dalej
Od kolejki w banku do lekcji rodzicielstwa

Od kolejki w banku do lekcji rodzicielstwa

Do tego listu natchnęła mnie wczorajsza sytuacja, której doświadczyłam w banku. Byłam umówiona z doradcą na określoną godzinę.Jednak kiedy przyszłam, okazało się, że klient przede mną wciąż załatwia swoje sprawy. Czekałam. Czas uciekał. Czułam, jak rośnie napięcie w...

czytaj dalej

chcesz budować świadome relacje?

Poznaj ofertę programów dla rodziców

PROGRAMY DLA RODZICÓW

 

 Dla rodziców, którzy chcą odnaleźć wewnętrzny spokój, pewność siebie i sens – nawet wtedy, gdy ich rodzicielstwu daleko do ideału.

Jeśli zmagasz się z trudnościami rodzicielskimi, program online będzie najlepszym wyborem.

Pomogę Ci zrozumieć dynamikę Waszych relacji jako części większego systemu — tak, by łatwiej było Ci wprowadzać zmiany tam, gdzie naprawdę mają znaczenie.

Efekt? Więcej wewnętrznego spokoju, więcej pewności siebie i mniej chaosu w Waszej codzienności.

Uczysz się od razu, wprowadzając zmiany krok po kroku — bez czekania na wolny termin. Każdy program to nie tylko nagrane lekcje, ale też dostęp do prywatnej grupy wsparcia.

Jeśli z różnych powodów nie chcesz korzystać z całego programu, tylko potrzebujesz jednorazowej, doraźnej konsultacji – napisz do mnie.

error: Nie kopiuj!