Szkoły uczące rodzicielstwa – tylko nie to!

Dość powszechną opinią w dzisiejszych czasach jest, że rodzicielstwa można się nauczyć. Spotykam nawet głosy, że powinny istnieć szkoły kształcące przyszłych rodziców.

Zapisz się na kurs, trening, szkolenie, a my pokażemy Ci, co zrobić, by twoje dziecko wychodziło z domu bez krzyku, by sprzątało w pokoju i odrabiało lekcje. Nauczymy cię jak mówić, jak słuchać, bo samo słuchanie i mówienie nie wystarczy, musisz wiedzieć, jak to robić, by dziecko zaczęło z tobą współpracować.

W każdym z tych zdań słyszę manipulację. Każde podszyte jest podmiotowym traktowaniem drugiego człowieka. Każde bazuje na założeniu, że bez tych umiejętności, dziecko z nami nie współpracuje, że współpraca ma miejsce wtedy, gdy dziecko wykonuje względnie spokojnie to, o co prosi go rodzic. W każdym ukryty jest przekaz, że skoro dziecko krzyczy, buntuje się, nie wykonuje poleceń, to rolą rodzica, jest znaleźć sposób, by zachowywało się, tak jak chce rodzic.

 

Dzieci współpracują z rodzicami w każdej minucie dnia. Współpracują wtedy, gdy zachowują się w sposób przez rodziców pożądany i wtedy, gdy ich działania nie idą w parze z tym, czego byśmy sobie życzyli. Celem proponowanych rodzicom metod wychowawczych nie jest zwiększenie współpracy dzieci z rodzicami. Nie da się bardziej współpracować. Współpraca albo jest albo jej nie ma i w relacji rodzic-dziecko, ze strony dziecka ma ona miejsce zawsze. Ich (metod wychowawczych) celem jest podporządkowanie sobie dziecka, choć nikt wprost tego tak nie nazywa.

 

Jako rodzice nie powinniśmy szukać sposobów na zwiększenie dziecięcej współpracy, tylko uczyć się ją dostrzegać w tych wszystkich momentach, kiedy wydaje nam się, że dziecko powinno zachowywać się inaczej.

Dzieci nie współpracują z metodami ani „sztuczkami” wychowawczymi. One współpracują z tym, co pod tymi działaniami ukryte. Jednocześnie każde dziecko da się zmanipulować tak, by było spokojniejsze, chętniejsze do działania, którego oczekuje rodzic, ponieważ gdy rodzic odwraca uwagę od siebie i skupia się na dziecku, ono zrobi wszystko, co w jego mocy, by jego rodzic był z siebie dumny i zadowolony.

Owszem, każdy dorosły, którego spytasz o radę, zna działania, które skłoniły jego dziecko do określonego zachowania. Znają je rodzice autorytarni (tych nie chcemy powielać) i znają je rodzice nowocześni, a najwięcej takich metod znają specjaliści pracujący z dziećmi i wiele z tych działań jest skutecznych.

Tylko czy o to chodzi w rodzicielstwie?

  • Co mówi do nas dziecko, ociągające się przy porannym wstawaniu do szkoły?
  • Co mówi dziecko, które wybiera tylko określone potrawy?
  • Co mówi dziecko, które najpierw zaprasza nas do wspólnej zabawy, by po chwili się oburzyć i zacząć grymasić w sposób, którego nie możemy wytrzymać?
  • Co mówi dziecko, które nie odrabia lekcji?
  • I co mówi dziecko, które nie chce sprzątać w pokoju?

Wielu z tych odpowiedzi nie poznamy, jeśli wykazaliśmy się wytrwałością i udało nam się znaleźć skuteczną metodę, skłaniającą dziecko do pożądanego przez nas zachowania.

Tymczasem wiele z tych odpowiedzi, było cennych przede wszystkim dla nas, bo były wołaniem dziecka – kim jesteś mamo? Dlaczego budzisz mnie rano do szkoły, skoro nie lubisz tego robić? Dlaczego bawisz się ze mną w teatrzyk, skoro nienawidzisz tej zabawy? Dlaczego tak bardzo zależy ci na lekcjach, skoro masz tak złe zdanie o systemie szkolnictwa?

Mamo, kim jesteś, gdy nie odgrywasz roli, którą wydaje ci się, że powinnaś odgrywać w jakiś określony sposób?!

Za każdym razem gdy uczysz się jakiegoś określonego sposobu komunikacji lub postępowania, by dziecko „bardziej” z tobą współpracowało, odciągasz uwagę od siebie.

Właśnie dlatego, zamiast kończyć kolejny kurs bycia rodzicem, ucz się tego po prostu w relacji ze swoim dzieckiem. Popełniaj błędy, fakapy i pozwól sobie na bycie czasami wystarczająco beznadziejnym rodzicem. Podejmuj nietrafione decyzje, błądź i miej świadomość, że bez względu na to ile błędów popełnisz, dopóki prowadzą Cię one do Ciebie, to wszystko jest jak najbardziej okej. Jeśli tylko nie utykasz w poszukiwaniu sposobów na swoje dziecko, dopóty każdy z Was czerpie z tej relacji. 

Tworzę newsletter, bloga i wszystkie treści w social mediach własnymi rękami – od pomysłu, przez każde zdanie, aż po publikację. To moja codzienna praca, w którą wkładam mnóstwo energii, czasu i zaangażowania.

Ciągle uczę się czegoś nowego, inwestuję w rozwój swoich umiejętności i wiedzy, bo chcę, żeby to, co Ci daję – teksty, refleksje, inspiracje – miało prawdziwą wartość.
Jeśli moje treści są dla Ciebie ważne, coś w Tobie poruszają albo po prostu sprawiają, że dzień staje się choć odrobinę lepszy – możesz postawić mi kawę.

Każde wsparcie to dla mnie nie tylko ogromna motywacja, ale też sposób, by móc realnie utrzymywać się z tego, co kocham robić. Dziękuję.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Co zrobiłby diabeł, gdyby chciał zrujnować młody umysł?

Co zrobiłby diabeł, gdyby chciał zrujnować młody umysł?

Zainspirowana pewnym filmikiem na IG, zapytałam ChatGPT... co zrobiłby, gdyby był diabłem i chciał namieszać w głowach młodego pokolenia.Brzmi dziwnie? Może trochę, ale spokojnie – to wszystko w imię dobra i głębszego zrozumienia relacji z dziećmi. Czasem trzeba zejść...

czytaj dalej
O nastolatkach, obowiązkach… i kuchni pełnej talerzy

O nastolatkach, obowiązkach… i kuchni pełnej talerzy

Wraca do mnie ostatnio temat nastolatków — z różnych stron, w różnych rozmowach. Jak to mówią: świat zaprasza, nie wypada odmówić. Już w czerwcu poprowadzę dwa webinary dla rodziców nastolatków (jeden otwarty, drugi zamknięty dla korporacji).  Was dzisiaj również...

czytaj dalej
Dlaczego dzieci „przyklejają się” do rodziców?

Dlaczego dzieci „przyklejają się” do rodziców?

Co pojawia się w Twojej głowie, gdy słyszysz historię o rodzinie, która przechodzi przez coś trudnego – kryzys, stratę, nagłą zmianę – i ich dziecko zaczyna prosić, by mogło spać z rodzicami lub inaczej zaczyna domagać się ich obecności? Czy Twoja pierwsza myśl to:...

czytaj dalej
„Muszę, bo inaczej zawiodę” – znasz to?

„Muszę, bo inaczej zawiodę” – znasz to?

Dziś chcę Cię zaprosić do przyjrzenia się wzorcowi, który bardzo często słyszę w rozmowach z mamami. Może i Ty go znasz (a może nosisz go w sobie, nawet o tym nie wiedząc): „Muszę być idealna. Bo jak nie, to zawiodę. Dzieci. Partnera. Siebie.” To taki cichy głos,...

czytaj dalej

chcesz budować świadome relacje?

Poznaj ofertę programów dla rodziców

PROGRAMY DLA RODZICÓW

 

 Dla rodziców, którzy chcą odnaleźć wewnętrzny spokój, pewność siebie i sens – nawet wtedy, gdy ich rodzicielstwu daleko do ideału.

Jeśli zmagasz się z trudnościami rodzicielskimi, program online będzie najlepszym wyborem.

Pomogę Ci zrozumieć dynamikę Waszych relacji jako części większego systemu — tak, by łatwiej było Ci wprowadzać zmiany tam, gdzie naprawdę mają znaczenie.

Efekt? Więcej wewnętrznego spokoju, więcej pewności siebie i mniej chaosu w Waszej codzienności.

Uczysz się od razu, wprowadzając zmiany krok po kroku — bez czekania na wolny termin. Każdy program to nie tylko nagrane lekcje, ale też dostęp do prywatnej grupy wsparcia.

Jeśli z różnych powodów nie chcesz korzystać z całego programu, tylko potrzebujesz jednorazowej, doraźnej konsultacji – napisz do mnie.

error: Nie kopiuj!