Pozwólmy dzieciom obserwować tą część świata dorosłych

Zaproszę Was dzisiaj do przyjrzenia się pewnej kwestii z nieco innej perspektywy niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajone. Opiszę ją na przykładzie smutku, ale ten mechanizm wygląda tak samo w przypadku każdej trudnej emocji, która nam towarzyszy.

Wyobraź sobie, że przeżywasz coś, co powoduje smutek:

  • rozstanie, 
  • zmiana pracy, 
  • informacja o chorobie kogoś bliskiego, 
  • śmierć kogoś bliskiego, 
  • utrata pracy,
  • strata rzeczy, na której Ci bardzo zależało,
  • pożegnanie z szansą na pozytywną decyzję,
  • przykre słowa, których doświadczyłaś ze strony przyjaciółki,
  • niezrozumienie, z którym się spotkałaś,

Powodów naszego smutku może być naprawdę wiele i często w takich sytuacjach wydaje nam się, że kiedy nasze dzieci są w pobliżu, powinnyśmy się od tego uczucia odciąć, by ich nie obciążać. Pojawia się w nas przekonanie, że dzieci potrzebują nas radosnych, więc lepiej ukryć przed nimi na przykład łzy, które są naturalną reakcją, kiedy doświadczamy czegoś dla nas trudnego.

Płaczemy wtedy w samotności, żeby dzieci nie widziały i zapominamy, że one są z nami połączone przede wszystkim emocjonalnie (czyli na poziomie pozasłownym). 

 

Co to może w niektórych sytuacjach oznaczać w praktyce?

Nasze próby ukrycia własnego smutku wynikają z chęci ochrony naszych dzieci. Jednak kiedy weźmiemy pod uwagę fakt, że rodzic nie jest w stanie ukryć przed dzieckiem tego, co czuje, mamy szansę zacząć postrzegać takie sytuacje z zupełnie innej perspektywy.

Ponadto, by jeszcze bardziej zbliżyć się do tego, co dzieje się w takich sytuacjach w relacji rodzic-dziecko, potrzebujemy uwzględnić zjawisko parentyfikacji.

By nie zanurzać się zanadto w definicje psychologiczne, posłużę się definicją parentyfikacji, zaczerpniętą z Wikipedii:

„(…) zjawisko psychosocjologiczne polegające na odwróceniu ról w rodzinie, w wyniku czego dziecko pełni rolę opiekuna, partnera i powiernika w stosunku do swych rodziców, bądź rodzeństwa, przy czym zadania oraz obciążenia przypadające na dziecko są z reguły nieadekwatne do jego poziomu rozwoju i możliwości emocjonalnych.”

Jak to się ma do sytuacji, kiedy przeżywamy smutek, którego nie komunikujemy wprost?


Niektóre dzieci w takich sytuacjach częściej niż zwykle wyciągają nas do wspólnej zabawy. Zdają się potrzebować więcej uwagi, niż na co dzień. Są bardziej do nas „przyklejone”. 

Skupiając się na potrzebach dzieci, wkładamy wtedy masę energii, by „dać im siebie”. Przyjmujemy te zaproszenia do zabawy i spychamy swój smutek na jeszcze bardziej ukryty plan.

I niestety gubimy w tym działaniu, możliwy motyw działań naszych dzieci – one w swój dziecięcy sposób, próbując wyciągnąć nas do zabawy, starają się zaopiekować naszym smutkiem. Przedstawiając to bardziej obrazowo, próbują „nas zabawić”.

 

Takie odwrócenie ról i opiekowanie się przez dziecko emocjami dorosłych, przekracza kompetencje i możliwości naszych dzieci. 

Co potrzebujemy w takim razie zrobić, by minimalizować to ryzyko?

Przede wszystkim potrzebujemy przestać udawać. Potrzebujemy się ujawniać. Kolejnym działaniem, które pozwala dzieciom pozostać dziećmi w relacji z nami, jest wyznaczanie granic:

– Nie będę się teraz z tobą bawić. 

– Jestem smutna, chcę zostać sama. Idź się bawić, ja porozmawiam z ciocią Krysią, która mi pomoże w tym, co przeżywam.

– Widzę, że chcesz mi pomóc, ale nie potrzebuję twojej pomocy. Mam tatę, który się o mnie troszczy w takich sytuacjach.

– Tak, płaczę, bo mi smutno, ale mam wokół siebie dorosłych, którzy pomogą mi jak będę potrzebowała.

Dziecko słysząc z ust rodzica taki komunikat, ma większą szansę pozostać dzieckiem w swoim dziecięcym świecie. Porzucając w takich sytuacjach perspektywę dziecięcych potrzeb, mamy szansę w sposób przyjacielski i jednocześnie STANOWCZY komunikować dziecku – tutaj nie wchodź. To jest świat dorosłych. 

Chodzi o taką postawę dorosłych wobec dzieci:

Patrz, przyglądaj się temu, jak ja (twoja mama) radzę siebie ze swoim smutkiem, ale nie wchodź na ten teren, bo to teren dorosłych, którzy w takich sytuacjach wzajemnie się sobą opiekują i nie potrzebują w tej przestrzeni dzieci.

Chodzi o postawę, a nie słowa. Nie mówmy tego do dzieci ustami tylko ciałem.

 

Taka wyznaczona granicami dorosłych przestrzeń, z której dziecko może się przyglądać temu, jak dorośli doświadczają swoich emocji, jest najlepszym, co możemy naszym dziecim w temacie emocji ofiarować.

 

Napisz, jak Ci z taką perspektywą? Byłaś jej świadoma?

Tworzę newsletter, bloga i wszystkie treści w social mediach własnymi rękami – od pomysłu, przez każde zdanie, aż po publikację. To moja codzienna praca, w którą wkładam mnóstwo energii, czasu i zaangażowania.

Ciągle uczę się czegoś nowego, inwestuję w rozwój swoich umiejętności i wiedzy, bo chcę, żeby to, co Ci daję – teksty, refleksje, inspiracje – miało prawdziwą wartość.
Jeśli moje treści są dla Ciebie ważne, coś w Tobie poruszają albo po prostu sprawiają, że dzień staje się choć odrobinę lepszy – możesz postawić mi kawę.

Każde wsparcie to dla mnie nie tylko ogromna motywacja, ale też sposób, by móc realnie utrzymywać się z tego, co kocham robić. Dziękuję.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rodzinne tajemnice nie milczą

Rodzinne tajemnice nie milczą

Oglądam ostatnio serial, który zrobił na mnie ogromne wrażenie – "Tacy jesteśmy".To wielopokoleniowa historia rodziny, opowiedziana w niezwykły sposób – jakby od końca. Uważam, że choć to nie jest dokument, w mistrzowski sposób przedstawione jest w nim, jak bardzo...

czytaj dalej
Zanim powiesz – on taki jest…

Zanim powiesz – on taki jest…

Temat przekonań rodzicielskich i diagnoz (szczególnie ADHD) jakoś mocno mi w tym tygodniu towarzyszy - w rozmowach, w socjalmediach. Pojawiał się w różny sposób i wywoływał we mnie pytanie: Jak to wszystko wpływa na dziecko i całą rodzinę. Dlatego dziś postanowiłam...

czytaj dalej
Urządzenia elektroniczne – zmora współczesnego rodzica

Urządzenia elektroniczne – zmora współczesnego rodzica

Urządzenia elektroniczne spędzają sen z powiek niemal wszystkim rodzicom. Pytania, które z różnych stron słyszymy, brzmią podobnie: „Czy pozwolić? A jeśli tak, to jak kontrolować?” „Jakie metody stosować, żeby czegoś nie przegapić?” „A co, jeśli on robi tam coś...

czytaj dalej
Obowiązki domowe

Obowiązki domowe

Czy zdarza Ci się mówić: „Ile razy mam Ci to powtarzać?”, „W tym domu nikt nie pomaga!”, „Czy to naprawdę takie trudne, żeby po sobie posprzątać?” A potem czujesz się jak zrzędząca matka, która nie umie nauczyć swoich dzieci wywiązywania się z obowiązków. Dziś chcę...

czytaj dalej
Od kolejki w banku do lekcji rodzicielstwa

Od kolejki w banku do lekcji rodzicielstwa

Do tego listu natchnęła mnie wczorajsza sytuacja, której doświadczyłam w banku. Byłam umówiona z doradcą na określoną godzinę.Jednak kiedy przyszłam, okazało się, że klient przede mną wciąż załatwia swoje sprawy. Czekałam. Czas uciekał. Czułam, jak rośnie napięcie w...

czytaj dalej

chcesz budować świadome relacje?

Poznaj ofertę programów dla rodziców

PROGRAMY DLA RODZICÓW

 

 Dla rodziców, którzy chcą odnaleźć wewnętrzny spokój, pewność siebie i sens – nawet wtedy, gdy ich rodzicielstwu daleko do ideału.

Jeśli zmagasz się z trudnościami rodzicielskimi, program online będzie najlepszym wyborem.

Pomogę Ci zrozumieć dynamikę Waszych relacji jako części większego systemu — tak, by łatwiej było Ci wprowadzać zmiany tam, gdzie naprawdę mają znaczenie.

Efekt? Więcej wewnętrznego spokoju, więcej pewności siebie i mniej chaosu w Waszej codzienności.

Uczysz się od razu, wprowadzając zmiany krok po kroku — bez czekania na wolny termin. Każdy program to nie tylko nagrane lekcje, ale też dostęp do prywatnej grupy wsparcia.

Jeśli z różnych powodów nie chcesz korzystać z całego programu, tylko potrzebujesz jednorazowej, doraźnej konsultacji – napisz do mnie.

error: Nie kopiuj!