Trudności których dzieci doświadczają to objaw, a nie źródło problemu

Ostatnio coraz częściej powraca do mnie temat dziecięcych potrzeb i im dłużej się mu przyglądam, analizuję i zgłębiam, tym bardziej dostrzegam, jak ważne jest, żeby dzieci samodzielnie zaspokajały swoje potrzeby.

Podczas wczorajszego webinaru, poruszałam ten temat i dzisiaj chcę do niego nawiązać ponownie.

Co to tak naprawdę oznacza, że dzieci powinny same zaspokajać swoje potrzeby?

Wyobraź sobie sytuację: przychodzą do nas znajomi z dziećmi, które się nie znają. Zamiast pozwolić dzieciom samodzielnie odnaleźć się w nowym towarzystwie, rodzice coraz częściej starają się aktywnie pomagać. Biorą dzieci za rękę, pokazują zabawki, angażują się w ich rozmowy. Monitorują każdą chwilę. 

Wydaje się to całkiem niewinne, prawda? 

A jednak takie działania nie dają dzieciom przestrzeni, aby samodzielnie uczyły się budowania relacji.

Dawniej dorośli po prostu siadali przy stole, rozmawiali, a dzieci musiały odnaleźć się w nowej sytuacji same. Był to naturalny trening umiejętności społecznych, który dziś coraz częściej zostaje zastąpiony przez nadmierną kontrolę dorosłych.

Dlaczego to takie ważne?

Dziecko, które w wieku dwóch lat nie ma szansy ćwiczyć nawiązywania relacji, może mieć trudności, gdy przyjdzie mu zmierzyć się z nowymi sytuacjami – w przedszkolu, szkole, na obozie, a nawet w dorosłym życiu. Nadmierne wsparcie rodziców sprawia, że dzieci nie uczą się samodzielnie radzić sobie z wyzwaniami społecznymi, bo kiedy napotykają trudności, rodzice starają się rozwiązywać je za dziecko, eliminując źródła stresu. 

 

Do czego prowadzi taka nadaktywność rodziców?

Pokażę to na przykładzie. Ostatni rok w oddziale przedszkolnym, zbliża się czas wyboru szkoły. Rodzice martwią się, jak ich dziecko odnajdzie się w nowym środowisku. Nie mieli okazji zbudować w sobie pewności, że dziecko radzi sobie w takich sytuacjach, bo dotychczas w podobnych momentach aktywnie mu towarzyszyli i wspierali. Wydaje się, że znaleźli idealne rozwiązanie – umówią się z rodzicami najlepszego kolegi przedszkolnego swojego dziecka, by zapisać chłopców do tej samej klasy. Kolega był zawsze bardziej przebojowy, więc na pewno będzie im razem raźniej.

Czy to dobry pomysł? 

Niestety, nie. Choć rodzice czują chwilowe ukojenie, takie rozwiązanie jedynie pogłębia problem dziecka.

 

Wystarczy, że chłopcy się pokłócą albo jeden z nich znajdzie nowego przyjaciela i problem wraca.

Wielu rodziców podejmuje wtedy kolejne interwencje, rozmawiają z rodzicami tamtego dziecka, proszą nauczyciela o pogodzenie chłopaków. Rodzice dziecka, które „odrzuciło” kolegę, starają się wymóc na nim empatyczną postawę, wobec trudności jeszcze przed chwilą ulubionego kolegi, itd.

 

Niestety wszystkie te działania dorosłych powodują, że problem dziecka pozostaje nierozwiązany, a nawet się pogłębia. 

Dlaczego? 

Bo prawdziwa trudność nie leży w samym konflikcie, ale w braku umiejętności samodzielnego zaspokajania potrzeb – takich jak nawiązywanie relacji, rozwiązywanie konfliktów i odnajdywanie się w grupie.

Kłótnia z przyjacielem czy niechęć pójścia do szkoły to tylko objawy. Prawdziwy problem tkwi głębiej – w braku kluczowej umiejętności, jaką jest samodzielne zarządzanie swoimi relacjami z rówieśnikami.

Dziecko nie miało szansy trenować tej umiejętności z powodu nadmiernego zaangażowania rodziców na przykład podczas odwiedzin u znajomych i im jest starsze tym, bardziej widoczny jest brak tej kompetencji

Kończę ten wpis z pytaniem, które może skłonić do refleksji: ile dzieci dzisiaj unika kontaktu z rówieśnikami, twierdząc, że tego nie potrzebują, podczas gdy na głębszym poziomie kryje się zwykły lęk.

Tworzę newsletter, bloga i wszystkie treści w social mediach własnymi rękami – od pomysłu, przez każde zdanie, aż po publikację. To moja codzienna praca, w którą wkładam mnóstwo energii, czasu i zaangażowania.

Ciągle uczę się czegoś nowego, inwestuję w rozwój swoich umiejętności i wiedzy, bo chcę, żeby to, co Ci daję – teksty, refleksje, inspiracje – miało prawdziwą wartość.
Jeśli moje treści są dla Ciebie ważne, coś w Tobie poruszają albo po prostu sprawiają, że dzień staje się choć odrobinę lepszy – możesz postawić mi kawę.

Każde wsparcie to dla mnie nie tylko ogromna motywacja, ale też sposób, by móc realnie utrzymywać się z tego, co kocham robić. Dziękuję.

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Rodzinne tajemnice nie milczą

Rodzinne tajemnice nie milczą

Oglądam ostatnio serial, który zrobił na mnie ogromne wrażenie – "Tacy jesteśmy".To wielopokoleniowa historia rodziny, opowiedziana w niezwykły sposób – jakby od końca. Uważam, że choć to nie jest dokument, w mistrzowski sposób przedstawione jest w nim, jak bardzo...

czytaj dalej
Zanim powiesz – on taki jest…

Zanim powiesz – on taki jest…

Temat przekonań rodzicielskich i diagnoz (szczególnie ADHD) jakoś mocno mi w tym tygodniu towarzyszy - w rozmowach, w socjalmediach. Pojawiał się w różny sposób i wywoływał we mnie pytanie: Jak to wszystko wpływa na dziecko i całą rodzinę. Dlatego dziś postanowiłam...

czytaj dalej
Urządzenia elektroniczne – zmora współczesnego rodzica

Urządzenia elektroniczne – zmora współczesnego rodzica

Urządzenia elektroniczne spędzają sen z powiek niemal wszystkim rodzicom. Pytania, które z różnych stron słyszymy, brzmią podobnie: „Czy pozwolić? A jeśli tak, to jak kontrolować?” „Jakie metody stosować, żeby czegoś nie przegapić?” „A co, jeśli on robi tam coś...

czytaj dalej
Obowiązki domowe

Obowiązki domowe

Czy zdarza Ci się mówić: „Ile razy mam Ci to powtarzać?”, „W tym domu nikt nie pomaga!”, „Czy to naprawdę takie trudne, żeby po sobie posprzątać?” A potem czujesz się jak zrzędząca matka, która nie umie nauczyć swoich dzieci wywiązywania się z obowiązków. Dziś chcę...

czytaj dalej
Od kolejki w banku do lekcji rodzicielstwa

Od kolejki w banku do lekcji rodzicielstwa

Do tego listu natchnęła mnie wczorajsza sytuacja, której doświadczyłam w banku. Byłam umówiona z doradcą na określoną godzinę.Jednak kiedy przyszłam, okazało się, że klient przede mną wciąż załatwia swoje sprawy. Czekałam. Czas uciekał. Czułam, jak rośnie napięcie w...

czytaj dalej

chcesz budować świadome relacje?

Poznaj ofertę programów dla rodziców

PROGRAMY DLA RODZICÓW

 

 Dla rodziców, którzy chcą odnaleźć wewnętrzny spokój, pewność siebie i sens – nawet wtedy, gdy ich rodzicielstwu daleko do ideału.

Jeśli zmagasz się z trudnościami rodzicielskimi, program online będzie najlepszym wyborem.

Pomogę Ci zrozumieć dynamikę Waszych relacji jako części większego systemu — tak, by łatwiej było Ci wprowadzać zmiany tam, gdzie naprawdę mają znaczenie.

Efekt? Więcej wewnętrznego spokoju, więcej pewności siebie i mniej chaosu w Waszej codzienności.

Uczysz się od razu, wprowadzając zmiany krok po kroku — bez czekania na wolny termin. Każdy program to nie tylko nagrane lekcje, ale też dostęp do prywatnej grupy wsparcia.

Jeśli z różnych powodów nie chcesz korzystać z całego programu, tylko potrzebujesz jednorazowej, doraźnej konsultacji – napisz do mnie.

error: Nie kopiuj!