Potrzebujemy ludzi, by móc poznawać siebie. Potrzebujemy się w nich przeglądać, pytać i dociekać. Paradoks współczesnych relacji polega na tym, że SIEBIE w nich gubimy. Pięknymi słowami, które wypowiadamy do bliskich nam ludzi, omijamy to, czego widzieć nie chcemy i gubimy się otoczeni ludźmi.
Zanim zaczniesz czytać, wiedz, że ten tekst jest o Tobie i o mnie NIE O NICH TYLKO O NAS. Wszyscy jesteśmy w tym aspekcie do siebie podobni. Nauczyliśmy się udawać i kłamać, karmiąc swoje ego. Jeśli chcemy się uwolnić potrzebujemy uczyć się mówić prawdę.
Bliscy nam ludzie zachowują się w sposób, za który ich cenimy, ale równolegle robią to, co nam się nie podoba. Podejmują działania, które rodzą w naszych myślach „nasze zdanie” na dany temat.
I to „swoje zdanie” wielu z nas chroni przed światem. Choć tak szumnie mówimy dzisiaj o relacjach i przedstawiamy je jako fundament spełnionego życia, tak naprawdę podążamy w relacjach w kierunku „niemówienia”. To niemówienie równa się niebyciu w pełni. Nie chcemy się wtrącać, uważamy, że każdy ma prawo żyć po swojemu. Jesteśmy przekonane, że skoro nie jesteśmy o coś pytane lepiej omijać „niewygodne” kwestie.
Co się wtedy dzieje?
- Po pierwsze nie budujemy naprawdę bliskich relacji,
- Po drugie wszystkimi tymi „niewypowiedzianymi” słowami zatruwamy relacje, które tworzymy.
Na zewnątrz jest wtedy miło, uśmiechamy się do siebie, czujemy się lubiani, mamy wokół siebie wielu ludzi, ale czy wewnątrz czujemy się tak spełnione relacyjne?
Jaką część siebie trzymamy wtedy w ukryciu?
Jakie działania podejmujemy, by zamknąć jej usta?
„Nie wtrącaj się” „to nie twoja sprawa” „nie wsadzaj nosa w nie swoje sprawy” „nie odzywaj się niepytana”, „nie wymądrzaj się”,
- Czyżby za naszym PRZEMILCZANIEM kryły się przekonania naszych rodziców?
- Czy właśnie do tego nas wychowywano – do bycia miłą i lubianą, zamiast do bycia szczerą i w tych pozornych relacjach czujemy się jak ryba w wodzie?
- Czy ciężar bycia „nielubianą” jest dla nas nie do zniesienia, więc wolimy milczeć i się uśmiechać, zamiast ujawniać siebie i swoje zdanie.
A kiedy mleko się rozleje (bo nie potrafimy już dłużej milczeć), konflikt okazuje się mordercą relacji, która kończy się nagle, pozostawiając nas w oceanie pretensji – bo on/ona taka i taka.
- Rozejrzyj się wokół i sprawdź, czy masz wokół siebie przyjaciół, od których słyszysz trudne rzeczy na swój temat.
- Sprawdź, czy masz wokół siebie przyjaciół, którzy zadają niewygodne pytania.
- Sprawdź, jak często milczysz, odwracasz głowę, udajesz, że nie widzisz, mimo że pod skórą czujesz, jak Cię coś uwiera.
- Sprawdź w sobie, czy NAPRAWDĘ TAK W GŁĘBI SERCA chcesz słyszeć to, co osoby, którym się zwierzasz i z którymi spędzasz czas, myślą o twoich wyborach, postawach, zachowaniach, decyzjach. Jeśli zwierzasz im się tylko po to, by sobie ulżyć lub w poszukiwaniu poklasku, to to nie jest prawdziwa i głęboka relacja. Zwykle takie relacje służą nam do przykrywania tego, co w nas niewygodne i czego nie chcemy widzieć. W takich relacjach budujemy swój pancerz zajebistości, który coraz szczelniej skrywa to, co miałoby szansę doprowadzić nas do prawdziwych siebie.
- Sprawdź, czy w obawie przed konfliktem nie owijasz tego, co chcesz powiedzieć w słowa, które tak bardzo komplikują komunikat, że tak naprawdę ta druga osoba nie jest w stanie usłyszeć tego, co chcesz powiedzieć.
- Sprawdź, czy traktujesz tę drugą osobę z należytym zaufaniem, że ona chce usłyszeć to, co myślisz i że jest gotowa to usłyszeć. Jeśli bierzesz na siebie odpowiedzialność za jej samopoczucie, nie chcesz jej sprawić przykrości lub jej zranić i na to kierujesz swoją uwagę, to może świadczyć o Twoim braku zaufania do jej dorosłości. To oczywiście nie oznacza, że mamy mówić co nam ślina na język przyniesie. Zawsze warto sprawdzić, czy mówimy z pozycji życzliwości. Jeśli nie chcesz tej osobie „dopierdolić”, to nie musisz szukać jakiś szczególnych słów. Każde słowa będą uzupełnione niewerbalnie życzliwością i to wystarczy.
- Sprawdź, czy nie czujesz się lepsza ani mądrzejsza od osoby, z którą budujesz głęboką relację. Nawet jeśli jej wybory w wielu obszarach wydają ci się nie najlepsze BĄDŹ PEWNA!!!, że w innych obszarach wybierasz dokładnie tak samo nie najlepiej. Otaczaj się ludźmi, którzy wskażą ci te obszary, bo samym ciężko nam do nich dotrzeć.
- Sprawdź, czy w relacjach, które tworzysz, pojawia się złość i czy ta złość jest ujawniana. Jeśli mimo odczuwanej złości, na zewnątrz jest miło i przyjemnie, najprawdopodobniej unikasz ujawnienia czegoś ważnego. Złość może i często świadczy o prawdziwości relacji.
- Sprawdź też, co robisz kiedy pojawia się złość. Odrzucasz to, co słyszysz, czy mimo odczuwanej niewygody wracasz do tych słów w poszukiwaniu czegoś ważnego, co mogłoby Ci pomóc spojrzeć na daną kwestię z innej perspektywy.
- A może, mimo że relacja wydaje Ci się bliska, nie odczuwasz złości. Sprawdź wtedy, czy brak odczuwanej złości nie oznacza, że silnie bronisz się przed usłyszeniem tego, co mówi do Ciebie bliska Ci osoba. To może oznaczać, że wypierasz i mimo słuchania tak naprawdę nie słyszysz tego, co do ciebie mówi.
Dlaczego o tym piszę? Dlaczego wydaje mi się takie istotne, by rozmawiać o jakości relacji, które tworzymy?
Obserwuję coraz większy rozjazd między rosnącą świadomością o potrzebie tworzenia relacji, a tym, jak te relacje rzeczywiście wyglądają. Niby się odsłaniamy. Niby nawołujemy, jak ważne jest to, by ujawniać prawdziwych siebie, ale tak naprawdę nasze mechanizmy obronne, każą nam się chronić przed trudnymi emocjami.
Nie mówimy prawdy. Milczymy, zamiatając różne kwestie pod dywan. Mamy nadzieję, że nie ujrzą światła dziennego. Okłamujemy się, że chronimy w ten sposób innych ludzi oraz siebie przed bólem odrzucenia. Tymczasem te wszystkie emocje i tak w nas żyją. One są częścią relacji, które tworzymy. One wypełniają to, co NAJISTOTNIEJSZE, czyli przestrzeń między starannie dobieranymi słowami, mieszczącymi się w granicach karmiących nasze złudzenia.
To, co widzimy, nie jest najważniejsze.
Czy pył mógłby się unosić bez niewidzialnej ręki wiatru?
Czy wentylator mógłby się obracać bez prądu?
Czy płuca mogłyby oddychać bez oddechu?
Powiedz mi jaki jest kształt Miłości?
Ile waży radość trzymana w dłoni?
Czy można złapać Ducha Życia do słoika?
Wszystkie rzeczy widzialne zależą od Niewidzialnego. Wszystkie dźwięki zależą od Ciszy.
Wszystkie odczuwane rzeczy zależą od tego, co nie jest odczuwane.
Adyashanti
Jeśli mimo obaw, że to będzie dla kogoś trudne, mówimy bliskiemu człowiekowi o tym, co obserwujemy w jego postępowaniu, zaczynamy odczuwać emocje. My (na przykład) smutek, niepewność, strach. Nasz rozmówca smutek, być może złość, jakiś rodzaj niepewności, poczucie winy. Może pojawić się poczucie bycia ocenianym. Wszystkie te ujawnione emocje mają szansę nas do siebie zbliżyć. Tak rodzi się głębia tego, co ma szansę łączyć dwoje ważnych dla siebie osób. Przemilczając emocjonalne kwestie, odbieramy sobie szansę tego pięknego, CHOĆ TRUDNEGO spotkania. Niewypowiedziane emocje, zamiast zbliżać, oddalają nas od siebie i niestety wielu z nas zupełnie nie jest tego oddalenia świadomych. Tak bardzo wierzymy, że na tym polega życie – “Nie wtrącaj się, to nie twoja sprawa”.
Choć mam o sobie taką fantazję, że umiem mówić o niewygodnych kwestiach, nadal zdarza mi się wycofywać, by uniknąć trudnych emocji. Każdego dnia trenuję i wiem ile odwagi wymaga to o czym piszę.
Jeśli mimo obaw, że to będzie dla kogoś trudne, mówimy bliskiemu człowiekowi o tym, co obserwujemy w jego postępowaniu, zaczynamy odczuwać emocje. My (na przykład) smutek, niepewność, strach. Nasz rozmówca smutek, być może złość, jakiś rodzaj niepewności, poczucie winy. Może pojawić się poczucie bycia ocenianym. Wszystkie te ujawnione emocje mają szansę nas do siebie zbliżyć. Tak rodzi się głębia tego, co ma szansę łączyć dwoje ważnych dla siebie osób. Przemilczając emocjonalne kwestie, odbieramy sobie szansę tego pięknego, CHOĆ TRUDNEGO spotkania. Niewypowiedziane emocje, zamiast zbliżać, oddalają nas od siebie i niestety wielu z nas zupełnie nie jest tego oddalenia świadomych. Tak bardzo wierzymy, że na tym polega życie – “Nie wtrącaj się, to nie twoja sprawa”.
Choć mam o sobie taką fantazję, że umiem mówić o niewygodnych kwestiach, nadal zdarza mi się wycofywać, by uniknąć trudnych emocji. Każdego dnia trenuję i wiem ile odwagi wymaga to o czym piszę.
Chcesz budować GŁĘBOKIE relacje? Nie przestawaj ciekawić się tym, co bliskie Ci osoby myślą o Twoich wyborach. Pytaj je o to wprost – czy widzisz w tym, o czym opowiadam, coś, czego ja nie widzę? Co omijam? Czy chcesz mi o czymś powiedzieć, ale nie wiesz, czy powinnaś/powinieneś? Jednocześnie pytając, bądź gotowa na usłyszenie odpowiedzi. Nie pytaj dla poklasku, pytaj w poszukiwaniu tego, czego być możenie nie dostrzegasz, zaślepiona swoim lękiem. Zapraszasz w ten sposób ludzi do prawdziwej i głębokiej relacji. |
Mam takie smutne spostrzeżenia, że dzisiejszy świat pełen jest górnolotnych słów o relacjach. Jednak większość relacji, które tak pieczołowicie budujemy, ma nam służyć do tuszowania tego, co niewygodne. Otaczamy się ludźmi do nas podobnymi, wyznającymi podobne wartości, głaskającymi nas po plecach i przyklaskującym naszym wyborom. Czy na pewno tak to powinno wyglądać? Kim się stajemy, odciągając swoją uwagę od tego, co niewygodne?
Zacznijmy wgrywać sobie nowe przekonania. Zastąpmy te, które prowadzą do samotności w świecie relacji:
- Jesteś dla mnie ważna/ważny dlatego, powiem ci co myślę zamiast to nie moja sprawa, nie będę się mieszała
- Powiem, ci co myślę, mimo że nie pytasz, bo wiem, że możesz nieświadomie omijać ten temat zamiast skoro nie pytasz, zostawię dla siebie to, co myślę.
- Odpowiem na twoje pytanie szczerze zamiast odpowiem tak, by cię podnieść na duchu.
Najtrudniejsza w tym wszystkim jest samotność, której najprawdopodobniej nie uda nam się uniknąć. Krąg otaczających nas ludzi będzie się zmniejszał, powodując momentami samotne przemierzanie codzienności.
Być może zapytasz w tym miejscu, po co? Dlaczego miałybyśmy to sobie robić skoro i tak dochodzimy do samotności?
Ponieważ samotność w świecie pozornych relacji jest niszcząca. Nienazwana drąży nas od środka. Pytamy wtedy siebie – dlaczego czuję się taka samotna, mimo że mam wokół siebie tylu ludzi? Dlaczego mam poczucie, że stoję w miejscu mimo, że niby idę?
Stając w prawdzie. Zaczynając budować głębokie i prawdziwe relacje, stajemy się ŚWIADOME SWOJEJ SAMOTNOŚCI. Ludzi wokół robi się coraz mniej. Czujemy ich niechęć. Możemy czuć się „nielubiane”, taki jest koszt pokazywania prawdziwych siebie. Zwycięzcami są te z nas, które potrafią wytrwać w tej niewygodnie. Ona świadczy o tym, że ŻYJEMY SIEBIE NAPRAWDĘ.