Ostatnio dużo myślę o tym, jak bardzo presja na bycie z dziećmi wpływa na nasze życie. Rodzice chcą być obecni, często rezygnują z własnych spraw. Wydaje się, że to słuszna droga, by dać im szczęśliwe dzieciństwo. Ale wiecie co? Można się naprawdę zgubić w tej „presji bycia”.

Dlaczego tak bardzo chcemy być obecni?

Pamiętamy swoje dzieciństwo – klucz na szyi, długie godziny w pustym domu i tęsknota za rodzicami, którzy albo wracali późno albo nawet jeśli byli, nie byli dla nas. Między innymi z tego wspomnienia wzięła się dzisiejsza presja, by być zawsze obok naszych dzieci. Współcześni rodzice starają się nie popełnić błędów swoich rodziców. Robią wszystko, by dać swoim dzieciom to, czego nam brakowało, kiedy sami byli dziećmi. Spędzają godziny, układając klocki, grając w gry planszowe, starają się odpowiadać na zaproszenia dzieci. Jednak to nie o to chodzi.

Obecność fizyczna vs. emocjonalna.

Wcale nie chodzi o to, by spędzać z dziećmi każdą wolną chwilę. Tak, czas jest ważny, ale ważniejsze jest to, czy jesteśmy dostępni emocjonalnie. 

Miała ostatnio miejsce taka sytuacja – siedziałam sobie na fotelu w salonie, moją głowę zaprzątało szkolenie, do którego się przygotowuję. Nasza córka zaczęła coś mówić, a ja w pierwszej chwili nie dosłyszałam początku jej wypowiedzi. Zapytałam więc, co mówiła, licząc na to, że jej wyjaśnienie pomoże mi wciągnąć się w rozmowę. Opowiadała o jakiejś sytuacji w szkole, coś o koleżance, o nauczycielu, ale w pewnym momencie usłyszałam coś, co zupełnie mnie zatrzymało: „Ty mnie w ogóle nie słuchasz”.

Piękna lekcja tego, czego naprawdę potrzebują nasze dzieci.

Próbowałam odegrać coś, co nie było w moim zasięgu w danej chwili

Udawałam, że potrafię skupić się na tym, o czym opowiadała nasza córka, choć moja głowa była gdzie indziej i ona w mig to kłamstwo złapała.

Gdybym była autentycznie obecna w tej relacji, w tamtym momencie powiedziałabym coś w stylu: „Słuchaj, nie mogę teraz w pełni skupić się na tym, o czym mówisz, bo moją głowę zaprząta coś innego”. Oczywiście byłaby niezadowolona, ale to byłoby uczciwe zarówno wobec niej, jak i wobec mnie. Choć może czułaby się zawiedziona, nasza relacja byłaby wtedy bezpieczna, bo opierałaby się na prawdzie, a nie na iluzji obecności.

Lubię takie lekcje, które dają mi moje dzieci, a Ty? 🙂

 

 

Chcę Cię teraz zaprosić do czegoś wyjątkowego…

 

„Łatwiejsze Rodzicielstwo” – to mój nowy program mentoringowy, stworzony z myślą o rodzicach, którzy nie szukają już gotowych metod, tylko chcą prawdziwej zmiany, głębokiej i trwałej.

Rodziców, którzy chcą być bliżej siebie i bliżej swoich dzieci, nie tylko „dobrze reagować”.

To nie jest kurs ani szkolenie.
To moje osobiste wsparcie w grupie wsparcia

 

Pomogę Ci odnaleźć Twój własny, prawdziwy styl rodzicielstwa – taki, który pasuje do Ciebie i Twojego dziecka.
Będziemy wspólnie przyglądać się temu, co trudne, ale też odnajdywać Twoją siłę i spokój.
Bez presji. Bez ocen. Z ogromem czułości i zrozumienia.

 

„Dojrzewanie” to nie jest serial o wpływie mediów społecznościowych

Dostałam od Was kilka maili z prośbą o mój komentarz do mini serialu "Dojrzewanie" i dzisiaj chciałabym na nie odpowiedzieć. Pewnie nie uda mi się w kilku słowach, bo to, co widzę w tym serialu jest bardzo głębokie. UWGA SPOJLERY!   Ten serial w niezwykle trafny...

Nie budujemy z dzieckiem głębokiej relacji, kiedy spełniamy jego oczekiwania

Współczesne podejście do wychowania często opiera się na uważnym podążaniu za dzieckiem. Kiedy prosi o wspólne układanie puzzli czy inną aktywność, rodzice – kierując się wskazówkami specjalistów – chętnie spełniają te prośby, wierząc, że w ten sposób okazują dziecku...

Depresja – sygnał alarmowy, którego nie możemy ignorować

Dzisiaj chciałabym poruszyć trudny, ale bardzo ważny temat – depresję. W ostatnich latach coraz więcej o niej mówimy, rośnie świadomość na temat zdrowia psychicznego i to jest ogromnie potrzebna zmiana. Bo przecież zdrowienie zaczyna się od tego, że potrafimy nazwać...

Trudności których dzieci doświadczają to objaw, a nie źródło problemu

Ostatnio coraz częściej powraca do mnie temat dziecięcych potrzeb i im dłużej się mu przyglądam, analizuję i zgłębiam, tym bardziej dostrzegam, jak ważne jest, żeby dzieci samodzielnie zaspokajały swoje potrzeby. Podczas wczorajszego webinaru, poruszałam ten temat i...

Tę cegiełkę zgubiliśmy… a może nigdy jej nie uwzględniliśmy?

Dzisiaj ostatni list w temacie, który poruszałam w ostatnich tygodniach - zajęć emocjonalno-społecznych prowadzonych w szkołach. Jednocześnie dołożę ostatnią cegiełkę, która wydaje mi się szalenie istotna, a którą gdzieś zgubiliśmy lub której nigdy nie...

Te dzieci potrzebują nas najbardziej

Dzisiaj do historii Moniki, Jasia i Justyny (których poznaliście w tych wpisach: 1. Ekshibicjonizm emocjonalny nie służy dzieciom, 2. Skąd wiadomo, że dzieciom nie służy to, co im proponujemy?) dołożę historie Krzyśka i Weroniki, którzy chodzą z Jasiem do klasy i...

Skąd wiadomo, że dzieciom nie służy to, co im proponujemy?

Tak jak  TUTAJ wspomniałam, dzisiaj dołożę kolejną cegiełkę do tematu zajęć społeczno-emocjonalnych prowadzonych w szkołach. Pragnę Was tym samym zaprosić do uważniejszego przyglądania się temu obszarowi "wspierania (?)" dzieci, ponieważ mam często wrażenie, że umyka...
error: Nie kopiuj!