fbpx
W sąsiedztwie wyrazu “emocje” bardzo często pojawia się wyrazy “samoregulacja”. Specjaliści, których bardzo cenię i z których wiedzy czerpię, mówią o konieczności samoregulacji emocji.

Jednocześnie spotykam wiele źródeł, w których słowo samoregulacja stosowana jest zamiennie z regulacją, a nawet kontrolą, co wprowadza sporo zamieszania. Uporządkujmy to.

Kobiety, z którymi pracuję, często rozumieją samoregulację, jako działanie, którego celem jest (samo)ZAPANOWANIE nad reakcjami wywołanymi trudnymi emocjami – złości, frustracji, zniecierpliwienia. Samoregulacja w ich wykonaniu bardziej przypomina samokontrolę.

Sięgając do słownika języka polskiego PWN:

Samoregulacja – SAMOCZYNNE regulowanie się jakiegoś zjawiska, procesu, urządzenia.

No właśnie SAMOCZYNNE, to ten wyraz jakby umyka nam w praktykowaniu samoregulacji. Każdego dnia widzę, jak dużo energii kobiety wkładają w naukę regulacji emocji. Uczą się technik, które pozwolą im zapanować nad reakcjami swojego ciała, wywołanymi silnymi emocjami. Uczą się oddychać, liczyć do 10, spacerować, wydmuchiwać, wizualizować, poznają metody i strategie wychowawcze, itd. Wszystko to, by zwiększać kontrolę nad niechcianymi reakcjami – krzykiem, porywczością – będącymi wynikiem emocji, które im towarzyszą.

Takie zwiększanie kontroli, jest więc działaniem przeciwnym do SAMOregulacji. Czyżby mieszała nam się SAMOregulacja z regulacją, sprawdźmy.

Ponownie sięgam do SJP PWN:

Regulacja

1. «działania podejmowane w celu nadania lub przywrócenia czemuś prawidłowego przebiegu, funkcjonowania itp.»

2. «ujmowanie czegoś w pewne przepisy i normy; też: przepis lub akt prawny»

3. «odpowiednie nastawianie przyrządu, mechanizmu lub urządzenia warunkujące jego prawidłowe działanie»

4. «utrzymywanie stałych, pożądanych wielkości fizycznych, np.temperatury lub ciśnienia»

Wszystkie 4 znaczenia zdają się oddawać to, co próbujemy dzisiaj robić z emocjami. U podłoża wszystkich odnajdujemy założenie, że jest jakaś norma, jakiś kształt pożądany, że coś jest bardziej prawidłowe od czegoś innego. Przy takim założeniu rzeczywiście istnieje stan, do którego powinnyśmy dążyć i który można osiągnąć między innymi poprzez kontrolę.

Jednak emocji nie da się kontrolować. Emocje wymagają SAMOregulacji, a nie regulacji.

Chodzi o stworzenie im do tej SAMOregulacji przestrzeni.

❌ Celem takiego stwarzania przestrzeni NIE JEST zapanowanie nad emocjami.

❌ Celem NIE JEST doprowadzenie do tego, by w kolejnej podobnej sytuacji emocje się nie pojawiły.

❌ Celem NIE JEST też, by panować nad reakcjami ciała.

✅ Celem JEST, by emocje wybrzmiewały.

✅ Celem JEST ich uwalnianie.

✅ Celem JEST danie im niezbędnego czasu, by cała gama przez nas przepłynęła.

Wydmuchując, licząc do 10, szukając metod wychowawczych, staramy się je kontrolować i ta kontrola nie wychodzi nikomu na dobre. Kontrolując, nie uwalniamy. Kontrolując, inwestujemy swoją energię w nieujawnianie tego, co czujemy i tego, jak pod wpływem tych uczuć się zachowujemy.

Trudne emocje powodują w nas niewygodę, która zwiększa się, kiedy pod ich wpływem zachowujemy się w sposób, którego nie lubimy. Zwiększanie w sobie przestrzeni na tą niewygodę to najtrudniejsze zadanie, przed którym stoimy, jeśli chcemy wspierać poczucie wartości swoje i swoich dzieci.

Podczas szkoleń, które prowadzę, kobiety mówią, że boją się skrzywdzić dziecko. Obawiają się, że jak puszczą kontrolę to stanie się coś strasznego. Te obawy są naturalne, ponieważ opór przed puszczeniem kontroli, jest naturalnym elementem procesu docierania do miejsc w sobie, które dotąd ryglowałyśmy pancernymi drzwiami. Znam ten stan doskonale. Wiem też, że każda z nas może mimo tego oporu dotrzeć do siebie i pierwszym krokim jest rozróżnienie między SAMOregulacją a regulacją.

Emocje się SAMOregulują, gdy my pozwalamy sobie na ich przeżywanie. Kiedy nie szukamy na siebie metod ani strategii. Stawiając na metody, strategie i wyuczone sposoby reagowania, stawiamy na REGULACJĘ, a ta oddala nas od siebie, prowadząc do depresji, uzależnień i chorób psychosomatycznych.

Rozdanie jest ważne, ale najważniejsze jest, czy dziecko będzie mogło zdecydować co z nim zrobi

Co jakiś czas słyszę od rodziców dzieci w różnym wieku - "wszystko zrobił_m źle, zawalił_m na całej lini, gdybym wtedy wiedział_ to, co wiem teraz, wszystko wyglądałoby inaczej". Ci rodzice mają w pamięci wiele sytuacji, których się wstydzą i które chcieliby wymazać z...

Odpowiedzialność osobista – najważniejsza kompetencja

O odpowiedzialności osobistej pierwszy raz przeczytałam u Jespera Juula kilkanaście lat temu. Od tamtego czasu uczę się rozpoznawać ten obszar w swoim życiu oraz w życiu moich dzieci. Odpowiedzialny człowiek to osoba, która podejmuje decyzje i ponosi konsekwencje...

Chodzi o to, by zdrowieć

W mojej pracy inspirowania do spojrzenia na relację rodzic-dziecko z innej niż dotychczas perspektywy, najtrudniejsze jest zaproszenie rodziców do porzucenia chęci nauki nowych rodzicielskich umiejętności.Tak bardzo jesteśmy przekonane, że chodzi o to, by się czegoś...

Kwiaty nie rosną w cukrze pudrze

W zeszłym tygodniu przeczytałam książkę, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Inspiracją do napisania tego wpisu, jest metafora, którą w niej przeczytałam i którą bardzo chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić: Shouldn’t Flowers Bloom in Powered Sugar?  "Bad...

Zastanów się, zanim zaczniesz dziecku opowiadać o swoich wartościach

Dzisiejszy świat w sferze wychowania dzieci pędzi w zawrotnym tempie. Pojawiają się sposoby, metody, rozwiązania na teraz, co powoduje, że niejednokrotnie trudno się w tym wszystkim odnaleźć. Myślę, że niemal wszystkich rodziców podążających za relacją ze swoim...

Czy będąc dzieckiem mogłaś kochać swojego tatę?

Współczesne rodzicielstwo to świat bardzo często oddalonych od siebie rodziców. To, że my jako kobiety tak dużo energii wkładamy w ŚWIADOME  wychowanie dzieci, często przekłada się na rosnące w nas pretensje wobec naszych partnerów. Jesteśmy przekonane, że angażują...

Wychowanie autorytarne vs nowoczesne

Inspiracją do wpisu był raport MłodeGłowy - raport z badania dotyczącego zdrowia psychicznego, poczucia własnej wartości i sprawczości wśród młodych ludzi. To, co znajduje się w raporcie, mocno pokrywa się z moimi obserwacjami. Czytałam raport przede wszystkim jako...
error: Nie kopiuj!